Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana

Podczas gdy w USA kolejne stany legalizują rekreacyjne palenie zioła u nas dzieje się niewiele, żeby nie powiedzieć „nic”. Czy mamy w najbliższych latach chociaż realna szansę na dekryminalizację marihuany? Jaki prosty zabieg mógłby sprawić, że art. 62a (o umorzeniu w przypadku nieznacznych ilości) byłby powszechnie stosowany? I czy prokuratora w ogóle korzysta z tego zapisu? Co musiałoby się stać, żeby politycy znów zainteresowali się kwestią legalizacji/dekryminalizacji? O tym wszystkim rozmawiamy z jednym z najbardziej znanych profesorów prawa zajmującym się narkotykami – Krzysztofem Krajewskim.

Jeżeli chodzi o prawo i jego egzekwowanie, to w przypadku konopi w ciągu ostatnich lat niewiele się chyba zmieniło?

Krzysztof Krajewski: Nie nastąpiły żadne duże zmiany.

growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox

A jakieś małe?

To już tak – w 2012 r. weszła nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która dała możliwość umarzania przez prokuratora postępowania w sprawach o posiadanie nieznacznych ilości narkotyków. Wiadomo, że tak naprawdę chodziło głównie o konopie.

Z tego co mi jednak wiadomo zapis ten jest w praktyce rzadko stosowany.

Nie do końca tak jest. Od 2012 r. do 2015 r. liczba tego rodzaju umorzeń systematycznie wzrastała. W 2015 r. umorzenia stanowiły już 5000 przypadków w skali ogólnopolskiej, co stanowiło mniej więcej 1/3 wszystkich spraw o posiadanie narkotyków. Biorąc więc pod uwagę, że były to zaledwie 3 lata obowiązywania tych przepisów to jest się z czego cieszyć. Zazwyczaj bowiem polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje dużej ilości czasu, aby się przyzwyczaić do nowych rozwiązań. Osobiście myślałem, że korzystanie z nowego zapisu będzie szło dużo oporniej, rzeczywistość mnie pozytywnie rozczarowała. Nie jestem natomiast w stanie powiedzieć co się działo po 2015 r., bo zaprzestano publikowania danych na ten temat.

A czy coś się zmieniło w podejściu wymiaru sprawiedliwości?

Trudno mi tutaj coś jednoznacznie powiedzieć. Na pewno całe polskie społeczeństwo jest społeczeństwem narkofobicznym i w związku z tym – jako, że wymiar sprawiedliwości jest jakąś tam reprezentacją tego społeczeństwa, to nawet jeśli w służbach występują narkofobiczne postawy, to jest to tylko odzwierciedlenie typowych społecznych postaw.

Z jednej strony mamy w naszym kraju relatywnie rygorystyczne rozwiązania prawne – szczególnie jak na europejskie warunki. Z drugiej strony obowiązujące u nas przepisy dają jednak pewne możliwości troszkę elastyczniejszego reagowania.

Dopóki większość społeczeństwa będzie przeciw legalizacji, dopóty będzie to przez polityków traktowane jak usprawiedliwienie bądź wręcz nawet uzasadnienie braku jakichkolwiek zasadniczych zmian.

Zmiana prawa może nastąpić w wyniku presji oddolnej (czyli presji społeczeństwa) – np. w USA zmiany zaszły w wyniku oddolnych referendów stanowych. Ale jednocześnie ponieważ referenda te miały wynik, jaki miały, to władze stanowe nie oponowali, tylko realizowali to co chciało społeczeństwo. Jeżeli dochodzi do jakiejś zmiany postaw społecznych, np. względem legalizacji marihuany i politycy to widzą i czują, to to przynosi też pewne zmiany w ich postawach, zmiany w polityce. W Polsce jednak wydaje się, że czas na zmiany prawne w podejściu do marihuany jeszcze nie nastał.

Przywołał pan przed chwilą legalizację w niektórych stanach USA. Zastanawiam się co takiego zaszło tam, co nie zaszło u nas, że tamtejsze społeczeństwo już zupełnie inaczej na marihuanę patrzy…

Mam wrażenie, że dwie rzeczy były ważne. Coraz większy wpływ na decyzje polityczne w USA zaczęła zyskiwać ta część społeczeństwa, która w dorosłe życie wchodziła pod koniec lat 60. [czasy hipisów i wielkich rockowych festiwali w tym kraju – dop. red.]. Z tego pokolenia pochodzi m. in. prezydent Clinton, który co prawda nie zaciągał się, ale palił. Tak samo Barack Obama. Tego typu wypowiedzi jakiegokolwiek prezydenta jeszcze w latach 70. byłyby niewyobrażalne, bo to by był jego polityczny koniec. Być może więc na legalizacji marihuany zaważyła rola tego pokolenia.

Równocześnie mam wrażenie, że w USA… [ciąg dalszy na drugiej stronie]

Promocja
Promocja
Promocja
Promocja