Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana

Jacek Wrona, jak sam twierdzi, jest jedynym biegłym sądowym specjalizującym się w narkoslangu. To emerytowany komendant policji, były wieloletni pracownik pionu ds. walki z przestępczością narkotykową. Człowiek mający za sobą wykłady na uczelni w Szczytnie, kilkaset godzin prowadzonych szkoleń i lata pracy na podsłuchu i jako tajniak. Chcieliśmy z nim porozmawiać wyłącznie o narkoslangu, ale przy okazji opowiedział nam jak wygląda podsłuchiwanie ludzi – zarówno groźnych gangsterów, jak i zwykłych użytkowników narkotyków. 

W drugiej części rozmowy przedstawimy jeszcze kulisy pracy Jacka Wrony jako tajniaka infiltrującego międzynarodowe grupy przestępcze. (link na końcu wywiadu)

Warto przed wywiadem zajrzeć na stronę firmową naszego bohatera – do jego narko-słowniczka https://www.cannabisnews.pl/narkoslang/. Niektóre zwroty jakie w nim znajdziemy mogą zaskakiwać, oto parę przykładów:

growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox

BATAT – skręt z marihuany

BAL – 1 gram narkotyku

APLIKOWAĆ – zażywać narkotyk dożylnie

NAPAL – haszysz

MAJERANEK – marihuana

ŻONA – marihuana

PATYKI – marihuana

POJARA – marihuana

KADZENIE – marihuana

FILISY – marihuana

TOPIX – marihuana

BLEND – skręt z marihuany

BATON – marihuana

WARIATY – marihuana, tabletki extasy

Z – marihuana

ZBIGNIEW – marihuana

jacek wrona

Skąd pan bierze swoją narkoslangową wiedzę? Przyznam, że wiele wyrażeń, które znalazłem w pana słowniku było mi kompletnie nieznanych…

Ten internetowy słownik to tylko taka namiastka. Prawdziwy słownik znajduje się u mnie w torbie i jest on tworzony od 23 lat. Przede wszystkim tworzyłem go przez pierwszych 15 lat pracując jako funkcjonariusz w pionie ds. walki z przestępczością narkotykową, począwszy od podstawowej jednostki skończywszy na CBŚ [Centralnym Biurze Śledczym – dop. red.], a także będąc wykładowcą Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie.

Gdy zakładałem pierwsze podsłuchy (w życiu założyłem setki, tysiące podsłuchów) ten język był jeszcze bardzo ubogi z wielu względów. Zaczął się ubogacać m. in. poprzez to, że wrósł w popkulturę. Ma na niego wpływ także grypsera, choć to znaczenie jest dużo mniejsze, można powiedzieć, że zanika.

Narkoslangiem i przestępstwami narkotykowymi zajmuję się codziennie. Teraz głównie jako biegły sądowy, jeżeli chodzi o narko-słownik jedyny z tego zakresu w Europie.

Czy słownictwo, które pan przytacza na swojej stronie to wyrażenia, którymi posługują się zwykli użytkownicy, czy raczej członkowie gangów i tego typu osobistości?

Jeśli chodzi o narko-język możemy wyróżnić właściwie 5 grup.

Pierwsza są to wyrażenia i zwroty slangowe, które są powszechnie znane i nie potrzebna jest żadna specjalistyczna wiedza, żeby je zrozumieć. Np. jeżeli powiem, że „palimy dzisiaj trawkę” to nie trzeba to nikomu tłumaczyć.

Druga grupa to zwroty i wyrażenia, gdzie potrzebna jest pewnego rodzaju wiedza specjalna. To są takie zwroty, które funkcjonują gdzieś tam w świecie przestępczym, znają je również ludzie pracujący w Monarze, czy policja. To są w przypadku narkotyków podziały na filmy – komedie, horrory; gatunki muzyczne, jak reggae, disco polo, czy koszulki: żółta, niebieska, biała, itd. Czyli są to już pewne rzeczy, które nie każdy zna spoza tych kręgów.

Trzecia grupa to wyrażenia, które wymagają już bardzo głębokiej wiedzy specjalistycznej i zazwyczaj tylko z kontekstu [chodzi o wcześniejszą wiedzę jaką uzyskał podsłuchujący policjant o podejrzanych – dop. red.] można ustalić czego dotyczą. Pojawiają się tutaj wyrażenia całkowicie oderwane od rzeczywistości, dlatego że powstają i są używane w hermetycznych grupach przestępczych, albo hermetycznych grupach kolegów, którzy np. sobie wymyślili, że jeżeli będą chcieli iść razem zapalić marihuanę to zachrumkają dwa razy. Albo powiedzą sobie coś w stylu „stary wziąłem samochód i dolałem 2 litry paliwa i tylko tyle możesz przejechać”, co znaczy „mam tylko dwie porcje i tyle możesz wypalić. Trzeba więc dopiero z kontekstu zrozumieć o co chodzi – w oparciu o inne rozmowy, albo też np. poprzez kontekst finansowy – ktoś rzuci jakąś kwotę, która jest charakterystyczna.

jacek wrona

Czwarta grupa, to grupa stworzona ad hoc [tutaj w sensie: doraźnie – dop. red.], która jednak w zasadzie jest dość prosta, bo nie zawsze tylko świat przestępczy ją tworzy, ale też ludzie… nazwijmy ich ziomkami. Pamiętajmy, że jeżeli chodzi np. o marihuanę, to tutaj etymologia jest bardzo szeroka – zwroty dotyczą bardzo wielu sfer. Mogą powstawać od nasion, od sposobu uprawy, etc. Np. jeden z podsłuchiwanych podejrzanych mówił do drugiego „czy przyjechały do ciebie uzbrojone kacapy?”. Jak pan myśli co to oznacza?

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia.

Kacap to slangowa nazwa na Rosjanina. Jaki jest najpopularniejszy karabin rosyjski?

AK 47.

Tak. I to przecież jest jedna z najpopularniejszych odmian konopi. Czyli mówili o dwóch kilogramach marihuany typu amnezja, rodzaju AK 47.

Proszę zobaczyć: oni sobie to wymyślili na poczekaniu. Więc to jest bardzo prosta konstrukcja – wykorzystano pewną nazwę, albo właściwość.

Kolejna rzecz (to jest autentyczne wydarzenie): dzwoni jeden młody dzieciak do drugiego i mówi „Stary, mamy jutro wywiadówkę?”

„No mamy, mamy!”

„Ale z czego? Biologii czy chemii?”

„Z biologii mamy.”

„To mógłbym wpaść do ciebie po książkę i ćwiczenia, żeby się przygotować?”

„No wpadaj, wpadaj.”

Tak naprawdę facet się pyta, co jego kolega ma. Marihuanę, czyli biologię, czy amfetaminę, czyli chemię. Ten mu mówi, że ma tylko marihuanę. A ten na to, że wpadnie do niego po dwie porcje – czyli książkę i ćwiczenia.

Rodzice słuchając tego nie mają najmniejszych szans na skapnięcie się o co chodzi. Ale ja z kontekstu wiem [czyli z innych podsłuchanych rozmów – dop. red.]…

Promocja
Promocja
Promocja
Promocja

3 KOMENTARZE

  1. „Czyli mówili o dwóch kilogramach marihuany typu amnezja, rodzaju AK 47” – WTF ?? Typ amnezja rodzaj AK 47 ?? Something is no yes. 😀

Comments are closed.