Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana
Medyczna Marihuana

Smerfy pewnie same jarają teraz to zioło. Kopcą ile wlezie!” – sporo palaczy żartuje w ten sposób na temat skonfiskowanego stuffu. A jak jest naprawdę? Co się dzieje z marihuaną po jej skonfiskowaniu? Cóż, jest palona. Tyle, że w wielkich piecach. Lecz zanim do tego dojdzie nierzadko minie sporo czasu.

Skonfiskowana marihuanaNiestety nie wiadomo jak dokładnie wygląda w naszym kraju procedura dotycząca przechowywania i niszczenia nielegalnych narkotyków przejętych przez służby. Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z dwoma przedstawicielami policji, w tym z dowódcą jednej z jednostek antynarkotykowych. Obydwaj odmówili nam wypowiedzi.

Jakkolwiek na podstawie kilku pojedynczych akcji, którymi policja sama się chwaliła swego czasu, jesteśmy w stanie przynajmniej ogólnikowo naszkicować jak to wygląda.

growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox
growshop, growbox

Laboratorium

W lutym 2014 w jednym z artykułów w Gazecie Pomorskiej można było przeczytać, że narkotyki zarekwirowane na terenie Bydgoszczy trafiają najpierw do laboratoriów, gdzie są testowane przez specjalistów od środków odurzających i substancji psychotropowych. Badania te mają na celu określenie ich pochodzenia, ma to później pomóc służbom w dotarciu do źródła, z którego były pierwotnie rozprowadzane.

Kluczowe informacje są zapisywane w policyjnym systemie i jeśli się np. później okaże, że zarekwirowany towar ma dokładnie taki sam skład, jak substancje psychoaktywne przejęte, w dajmy na to, sąsiednim mieście traktuje się to, jako informację, że towar może pochodzić z tego samego miejsca. Dzięki temu policja jest w stanie mniej więcej naszkicować obszar na którym działa dana grupa (lub osoba) rozprowadzająca narkotyki i określić także skalę tego procederu.

Co się dzieje z marihuaną po jej skonfiskowaniu

Magazyn

Gdy narkotyki zostaną już przebadane trafiają do specjalnych magazynów gdzie są przez dłuższy czas przechowywane – przynajmniej do zakończenia konkretnej rozprawy, w której są dowodem przeciwko jakiejś osobie (najprawdopodobniej większe partie przejętych narkotyków od razu trafiają do magazynów, a tylko niewielkie próbki do laboratoriów).

Magazyny w których przechowuje się narkotyki są bardzo ściśle nadzorowane, tylko określeni funkcjonariusze mają do nich dostęp. Co ciekawe nikt progu takiego pomieszczenia nie może przekroczyć samodzielnie, zawsze muszą to być przynajmniej dwie osoby. Dodatkowo budynki tego typu zabezpieczone są monitoringiem, systemem alarmowym i szyfrowymi zamkami. Podobno są to zawsze jedne z najpilniej strzeżonych miejsc w komendach.

Poszło z dymem!”

Gdy w sądzie zapadnie wyrok w sprawie, w której dowodem była dana partia narkotyków jest on przekazywany m. in. odpowiedniej jednostce policji i dopiero wtedy dowody mogą zostać spalone. Dość często nie dzieje się to jednak od razu, a dopiero wtedy gdy w magazynie uzbiera się większa ilość nielegalnych substancji (zwykle jest to co najmniej kilkadziesiąt kg, w przywoływanej akcji z Bydgoszczy było to 80 kg różnych substancji psychoaktywnych).

Dokładny termin utylizacji w żadnym stopniu nie zależy od widzimisię policjantów, gdyż akcje palenia przejętego towaru są przeprowadzane „na polecenie właściwych organów, czyli sądów i prokuratur” (tak wynika z wypowiedzi st. sierż. Wojciecha Chrostowskigo z zespołu prasowego toruńskiej policji).

Na miejsce spalenia zarekwirowany towar jest transportowany w specjalnym konwoju eskortowanym przez policjantów. Towar albo jest spalany w piecach, albo rozpala się ogniska, a w samej czynności musi zawsze uczestniczyć co najmniej dwóch funkcjonariuszy.

Co się dzieje z marihuaną po jej skonfiskowaniu

Twój zarekwirowany joint „materiałem operacyjnym”

Tyle wiemy na pewno odnośnie tego, jak to wygląda w Polsce. Jakkolwiek można uzupełnić to jeszcze o kilka ciekawych faktów, jeśli założymy, że procedura w krajach Zachodu jest podobna – a pewnie tak jest.

Na jednej z angielskojęzycznych stron osoba podająca się za policjanta ujawniła, że narkotyki z reguły leżą w magazynach przez bardzo długi czas, 5-7 lat lub nawet dłużej – aż wszelkie możliwości apelacji i odwoływania się od wyroków zostaną wykorzystane. W mniej poważnych sprawach towar leży na półkach przez ok. 2, 3 lata.

Wg wspomnianego policjanta nie wszystkie narkotyki są niszczone. Część z nich trafia nawet z powrotem na rynek – i to zupełnie legalnie. Dzieje się tak, gdyż przejęte narkotyki mogą zostać wykorzystane na potrzeby konkretnych akcji policyjnych, jako materiał operacyjny (czyli np. gliniarz-tajniak może się nimi posługiwać by rozpracować jakąś siatkę przestępczą. W tym przypuszczalnie nawet sprzedać je udając dilera, czy hurtownika).

Co więcej narkotyki mogą być udzielane informatorom, policyjnym wtyczkom i kapusiom ,po to by mogli się z nimi zapoznać i lepiej odgrywać swoją rolę.

Kolejną możliwością jest przeznaczenie części zarekwirowanych narkotyków na cele szkoleniowe. Policjanci i członkowie innych służb do zwalczania przestępczości skądś muszą przecież wiedzieć jak dany narkotyk wygląda, jaki zapach wydziela, itd. Na tej samej zasadzie dragi są wykorzystywane w szkoleniu psów.

Na koniec podkreślę jeszcze, że podane w ostatniej części wiadomości należy traktować jako niepewne, gdyż pochodzą one z anonimowego źródła. Zachodzi jakkolwiek duże prawdopodobieństwo, że informacje te oddają prawdziwy stan rzeczy, także i u nas w Polsce.

Promocja
Promocja
Promocja
Promocja

2 KOMENTARZE

  1. kiedyś rozmawiałem z pewnym profesorem, który opowiadał mi że narkotyki utylizuje się na różne sposoby i są firmy zewnętrzne ,które na zlecenie policjii „likwidują”. Heroina jest niszczona w reakcjii z jakąś cieczą

  2. Z różnych opowieści znamy fakty o których mówią oskarżeni. Mianowicie twierdzą oni, że zawsze ginie spora ilość marihuany. Takie pomniejszone o 1/3.. 2/3 wartości wpisuje policja w papiery. Nikt się nie przyzna, bo mniejsza ilość, to mniejsze zarzuty. Zatem leci oskarżenie ale jest w nim ilość marychy pomniejszona o to, co ukradnie policja. Kwestia powrotu do wtórnego obiegu to również standard. Są nawet młodzi, którzy chcieliby wstąpić do policji, bo jak twierdzą, mieliby czysty, przebadany towar od ręki. Oni tam dobrze trzymają rękę na pulsie.

Comments are closed.