Medyczna marihuana jest już dostępna w Polskich aptekach a pacjenci zdecydowani na leczenie nią. Jednak co z lekarzami? Czy są gotowi na terapię marihuana medyczną? Podobno jeszcze nie, a przynajmniej ich większość.
Marihuanę medyczną najczęściej stosuje się w leczeniu bólu oraz objawów w chorobach onkologicznych i neurologicznych. W ostatnich latach liczba osób stosujących terapię marihuaną znacznie wzrosła. W Kanadzie, w ciągu kilku lat, przybędzie blisko pół miliona pacjentów. W Polsce, szacuje się, że osób kwalifikujących się do terapii konopiami indyjskimi jest 300 tyś, a według niektórych nawet około miliona.
Mimo wysokiego zapotrzebowania, wciąż brakuje jednolitych i globalnych standardów w zakresie leczenia marihuaną. Podobnie jest w Polsce. Lekarze nie są przygotowani do współpracy z chorymi w tej materii – mówiono podczas międzynarodowej konferencji „Etyczne, psychologiczne i praktyczne aspekty medycznych zastosowań marihuany”, która odbyła się 30 stycznia w Warszawie.
Marihuana z apteki czy od dilera?
– Potrzeba nam ustanowienia właściwych standardów dotyczących jakości produktów leczniczych oraz ujednoliconej, uporządkowanej i jasnej metodologii klinicznej – mówi dr Jerzy Jarosz, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii oraz medycyny paliatywnej, założyciel pierwszego w Polsce punktu informacyjnego na temat leczniczego działania marihuany przy warszawskim Hospicjum Onkologicznym Św. Krzysztofa.
Na dzień dzisiejszy medyczną marihuaną nazywa się susz kupowany w aptece jak i ten kupowany na czarnym rynku. Zdaniem ekspertów warto wziąć pod uwagę zmianę nazewnictwa. Marihuana medyczna oraz leki wytwarzane na jej bazie, powinny byc określane mianem “leków kanabinoidowych”. Dzięki temu można by uniknąć kontrowersji, które wiążą się z rekreacyjnym używaniem tej rośliny.
Lekarzy brak.
Natomiast, głównym problemem jest brak lekarzy i farmaceutów odpowiednio przygotowanych do obsługi pacjenta zdecydowanego na terapie medyczna marihuaną.
– Nie każdy lekarz potrafi wypisać receptę, bo po pierwsze: nie zna tego tematu, nie zna badań i wskazań, po drugie: nie chce prowadzić leczenia pacjenta w ten sposób – tylko 4,5 proc. lekarzy korzysta z recepty RTW, która umożliwia ordynację marihuany leczniczej – wyjaśnia dr Jarosz. Dla farmaceuty też sprawa nie jest prosta. Nie każdy będzie wiedział, co może z tego zrobić – maść czy może proszek do sporządzania naparu? – dodaje dr Jarosz.
Systematyczne i rzetelne szkolenie lekarzy oraz farmaceutów jest koniecznością. Tylko dzięki szkoleniom, rozmowom i edukacji będą w stanie w efektywny i bezpieczny sposób stosować marihuanę medyczną.
Źródło: ”rp.pl”
